Polska Gazeta Transportowa
20 listopada 2005
Autor: Franciszek Nietz
Transportowe priorytety rządu
Co dalej z koleją?
Obniżenie stawek za dostęp do sieci kolejowej zarządzanej przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe, a także udzielenia pomocy publicznej dla znajdującej się na krawędzi bankructwa spółki Przewozy Regionalne. To pierwsze, najważniejsze sprawy związane z transportem kolejowym, wymienione w przedstawionym pod koniec października zarysie programu rządu Kazimierza Marcinkiewicza na lata 2005-2009. Ich realizacja zależy jednak od uzyskania przez ten rząd wotum zaufania i przetrwania co najmniej przez okres kilku miesięcy.
Kwestiom transportu szynowego we wspomnianym programie poświęcono stosunkowo niewiele miejsca, ograniczając się do słusznych, ale dość ogólnych tez, takich jak: trwałe odwrócenie spadkowego trendu przewozów pasażerskich i towarowych, zasadnicza poprawa stanu infrastruktury kolejowej, dostosowanie polskich kolei do standardów interoperacyjności w Unii Europejskiej czy przygotowanie i rozpoczęcie projektu linii dużych prędkości dla pociągów pasażerskich na trasie Warszawa - Łódź - Wrocław. Zapowiedziano także, że w pierwszej połowie roku 2006 zostanie wniesiony do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o transporcie kolejowym, zawierającej m. in. koncepcję restrukturyzacji obecnej Grupy PKP i przekształcenie jej w holding kolejowy.
Nad koncepcją taką pracowali eksperci Prawa i Sprawiedliwości od ponad półtora roku, a jej podstawowe założenia przedstawił, jeszcze przed wyborami, autor programu naprawczego, poseł PiS-u i były wiceminister transportu w rządzie Jerzego Buzka, Krzysztof Tchórzewski. Projekt ten omówiliśmy bardziej szczegółowo w numerze 39 „PGT”, z 28 września 2005 r. warto jednak przypomnieć jego podstawowe założenia. Zakładają one, że budżet państwa i budżety samorządów powinny wspierać kolej corocznie kwotą co najmniej 3,9 mld zł. Suma ta umożliwić miałaby obniżenie stawek dostępu do infrastruktury kolejowej, zwiększenie nakładów na modernizację infrastruktury oraz wyjście z zapaści finansowej PKP Przewozy Regionalne. Spółka ta, podobnie jak wszyscy inni przewoźnicy lokalni, ma mieć zapewnione ustawowo długoletnie (nawet 10-letnie) finansowanie. Przy pomocy środków budżetowych powinien być też wsparty proces oddłużenia PR. Wielkość zaległości tej firmy wobec wierzycieli szacowana jest na ponad 750 mln zł. Spłata tych długów ma zacząć się w styczniu 2006 r. Ze środków publicznych, a także unijnych pochodzić ma wsparcie programu modernizacyjnego tej spółki.
Według programu Prawa i Sprawiedliwości rząd powinien przejąć 5,9 mld zł długoterminowego długu PKP z tytułu obligacji i kredytów gwarantowanych przez państwo w zmian z przejęcie akcji i udziałów w spółkach kolejowych, stanowiących zabezpieczenie tego długu. W rządowym programie podkreśla się jednocześnie, że przekształcenie obecnej Grupy PKP w rodzaj podatkowej grupy kapitałowej PKP S.A pozwoli na uzyskanie mechanizmu częściowej obsługi obecnego zadłużenia PKP przy pomocy środków wypracowywanych przez kolej i zminimalizowanie niezbędnego wsparcia środków publicznych. Zdaniem Krzysztofa Tchórzewskiego pewną część sumy wyłożonej na oddłużenie PKP skarb państwa mógłby odzyskać z prywatyzacji spółek Grupy PKP. Objęłaby ona, w latach 2007-2009, PKP Cargo i Linię Hutniczą Szerokotorową, PKP Energetyka, PKP Telekomunikacja oraz Intercity. Wielkość dochodów z prywatyzacji tych firm poseł PiS szacuje w swym programie na 7,9 mld zł.
W zdecydowanie bliższej perspektywie czasowej, bo do końca listopada, nowy rząd musi zdecydować czy w przyjętym ostatecznie przez Sejm projekcie budżetu na r. 2006 zachować, zapisany w tym projekcie przez rząd Marka Belki, dodatkowy 1,055 mld zł na kolej, pochodzący z akcyzy paliwowej. Pieniądze te mają trafić do PKP PLK z przeznaczeniem na utrzymanie infrastruktury kolejowej (450 mln zł) oraz na inwestycje (605 mln zł). Posiadanie tych środków umożliwiłoby Polskim Liniom Kolejowym wykorzystanie w przyszłym roku ok. 2 mld zł pochodzących ze środków Unii Europejskiej. Także wywiązanie się w latach następnych z zobowiązania rządu RP zapisanego traktacie, a przewidującego finansowanie infrastruktury transportowej w Polsce w proporcji 40% na kolej, a 60% na drogi. Do tej pory bowiem - jak podkreśla Andrzej Wach, prezes zarządu PKP - na transport drogowy wydawano 92% środków budżetowych, a na kolej zaledwie 8%.
Aby przywrócić te proporcje, (a mówi także o tym program rządu na lata 2005-2009), istotne są nie tylko nakłady budżetowe i nowe inwestycje kolejowe. Stan w jakim znajduje się dziś wiele spółek PKP wymaga dalszej śmiałej restrukturyzacji, być może zmniejszenia zatrudnienia i szybszej niż to przewiduje program PiS prywatyzacji takich spółek jak PKP Cargo czy Intercity. I przede wszystkim znalezienia w budżecie ok. 6 mld zł, a zdaniem niektórych ekspertów nawet 8 mld, na oddłużenie Polskich Kolei Państwowych. Ich radykalna reforma to najbardziej w tej chwili palący problem gospodarczo-społeczny, po naprawie sytuacji w służbie zdrowia - uważa Adrian Furgalski, członek zespołu ekspertów PO.
Franciszek Nietz
|